Każdy, kto zobaczył, jak mysz panicznie przebiega mu między nogami lub znika w dziurze w ścianie, wie, że przeżycie to może doprowadzić mniej odpornego człowieka do stanu bliskiego przedzawałowemu. 

Niewielu z nas godzi się z obecnością nowych  lokatorów w swoim domu – i słusznie, ponieważ potrafią spowodować wiele strat w domu, no i chyba wszyscy możemy zgodzić się także co do jednego – usypianie przy akompaniamencie drapania małych pazurków nie jest przyjemne.

Skąd wiedzieć, że mamy gryzonia w domu?

Obecność szczura lub myszy poznamy po resztkach pokarmu porzuconych w dziwnych miejscach i naruszonych zapasach w naszej spiżarni. Często gryzonie przegryzają kable i drewniane elementy w domu, a kiedy natrafimy w domu na odchody, nie ma już większych wątpliwości – oblężenie się rozpoczęło. To już kwestia czasu, kiedy staniemy oko w ogon (bo najpewniej zobaczymy mysz, kiedy spłoszona będzie przed nami uciekać) z nowym lokatorem. Jest kilka istotnych rzeczy, które musisz wiedzieć o szczurach i myszach:

  • szybko się mnożą,
  • jedzą niemal wszystko,
  • za żadne skarby świata nie opuszczą miejsca, w którym jest im dobrze.

Małe, płochliwe myszki może nie działają aż tak na wyobraźnię, jak szczury. W Polsce występują dwa rodzaje (śniady i wędrowny) i potrafią osiągać rozmiary od 20 do 30 centymetrów. Te mogą nieźle wystraszyć, ale nade wszystko powinniśmy być świadomi, że mogą być niebezpieczne.

Z jakimi szkodami może się liczyć właściciel „zaatakowanej” przez gryzonie nieruchomości?

Poza  tym, że wyżerają nasze zapasy, mogą przenosić choroby. Głodne jedzą wszystko – ubrania, książki na regałach, kable! Przegryzienie instalacji elektrycznej, uszkodzenie izolacji termicznej czy drewnianych konstrukcji budowlanych może nie tylko zagrażać naszemu portfelowi, ale także życiu i zdrowiu.

Nie wolno też zapominać, że dzikie zwierzę nie jest przyzwyczajone do ludzi i zwierząt domowych. Szczur, który się boi, może kąsać i przenosić choroby, jeżeli dojdzie do skażenia żywności odchodami (salmonella, tyfus, wścieklizna).

Humanitarne pozbywanie się myszy i szczurów – płoszymy zamiast zabijać

Nie wszyscy chcą zabijać myszy i szczury, które wtargnęły na ich teren. Powstało więc kilka sposobów na ich wyłapywanie i płoszenie bez robienia im krzywdy.

Wyłapywanie gryzoni

Klatki żywołowne dobrze sprawdzają się, jeżeli w naszym domu są inne zwierzęta domowe, czy dzieci i nie chcemy ryzykować rozkładania trutki w domu. Można je rozstawić w domu i na zewnątrz. Złapaną mysz lub szczura można wypuścić na łonie natury – doradzamy najdalej od Twojego domu jak to tylko możliwe. Pamiętaj jednak, że żywe stworzenie, zamknięte w klatce bez możliwości ucieczki  jest pod wpływem wielkiego stresu. Bywa, że pod wpływem strachu gryzoń po prostu umiera na atak serca.

Płoszenie szczurów i myszy

A może by tak sprawić, aby myszy i szczury poszukały sobie innego lokum z własnej woli? Wynaleziono już technologię, która wykorzystuje fale ultradźwiękowe, które wywołują istotny dyskomfort u gryzoni. Człowiek nie jest w stanie ich usłyszeć. Mowa o częstotliwościach rzędu 25-65 kHz. Urządzenie nie wymaga dużo energii elektrycznej. Ultradźwięki wykorzystywane do płoszenia myszy i szczurów są absolutnie nieszkodliwe dla ludzi, ale dla zwierząt domowych (koty, psy) już tak.

Na rynku dostępne są urządzenia o różnej mocy i zasięgu – zdaniem ekspertów niezależnie od parametrów skuteczność odstraszaczy na szczury i myszy jest raczej wątpliwa. Odradzamy to rozwiązanie i chętnie wskażemy Ci lepsze. Trzeba pamiętać, że szczury są zwierzętami o bardzo wysokich zdolnościach adaptacyjnych. Profesjonalista będzie wiedział, jak zabezpieczyć Twój dom przed powrotem myszy i szczurów.

Jak używać odstraszacza na myszy i szczury?

Wiemy, że może zadziałać nawyk wynikający ze stosowania tradycyjnych rozwiązań, ale producent sugeruje, żeby nie wykładać przynęty przy odstraszaczu na myszy, bo jego skuteczność zmaleje. Urządzenie płoszące gryzonie nie zabija – to oznacza, że zwierzę będzie próbowało uciec. O to właśnie miało chodzić w działaniu urządzenia. W teorii trzeba więc zabezpieczyć mu drogę ucieczki na zewnątrz budynku.

Producenci ostrzegają, że w początkowym okresie działania odstraszacz może spowodować wzmożoną aktywność zwierząt, a następnie dojdzie do migracji.

A tak… miał być też mały bonus –  według producentów i sprzedawców tego sprzętu odstraszacz jest też skuteczny w przypadku owadów, a nawet niektórych większych ssaków. A jaka jest prawda?

Czy odstraszanie naprawdę działa?

Owady nic sobie nie robią z odstraszacza. Płoszenie szczurów i myszy zamiast ich zabijania to ciekawe podejście, jednak eksperci wskazują na średnią, a nawet niską skuteczność urządzeń do tego celu stworzonych. Zwierzęta przyzwyczajają się do emitowanych ultradźwięków – szczury adaptują się niezwykle łatwo i problem pozostaje. Dodatkowo, jak już wspomnieliśmy w artykule, ultradźwięki irytują także zwierzęta w naszym domu, czasami więc lepiej po prostu wykorzystać inne rozwiązanie.

A tych jest mnóstwo, choć większość z nich polega na likwidowaniu gryzoni. Żywołowne klatki lub pułapki mogą być rozwiązaniem, na które pozwolić można sobie przy jednym lub kilku gryzoniach, ale jeżeli jesteś w trakcie poważnego oblężenia, proponujemy skorzystanie z naszych trutek.

Deratyzacja z wykorzystaniem trutki na myszy i szczury

Sposób ich działania ogranicza cierpienia gryzonia do absolutnego minimum – składniki zawarte w stosowanych przez nas trutkach stężenie aktywnych substancji jest wysokie, więc efekt jest bardzo szybki (na skutek rozrzedzenia krwi dochodzi do zawału serca).

Dlaczego warto zaangażować specjalistę do deratyzacji?

Ogólnodostępne trutki zwykle mają o połowę niższe stężenie substancji aktywnych, zwierzęta mogą więc nie tylko męczyć się dłużej, ale nawet przeżyć!

Czy może być coś humanitarnego w truciu gryzoni?

Tak – jeżeli skorzystasz z usług profesjonalistów, masz gwarancję, że cały proces będzie trwał dla zwierzęcia krótko i nie będzie ono niepotrzebnie cierpieć.  

Zatrucie się przez osobę trzecią lub zwierzę domowe jest bardzo mało prawdopodobne, gdyby jednak to tego doszło, warto wiedzieć, że witamina K1 odwraca rozrzedzenie krwi (powinniśmy jednak mimo wszystko zaopatrzyć się w antidotum, zwłaszcza że witamina K1 jest dostępna na receptę). Pracę z trutkami najlepiej zostawić fachowcom, więc jeżeli potrzebujesz pomocy, po prostu się z nami skontaktuj. Wieloletnie doświadczenie w deratyzacji pozwoliło nam wybrać najlepsze narzędzia oraz środki gryzoniobójcze, które odpowiednio zabezpieczą karmniki deratyzacyjne, pułapki i miejsca, w których rozłożona została trutka. Posiadamy liczne akcesoria, w których umieszcza się trutkę, a do których dostać mogą się jedynie gryzonie.

Jeżeli wciąż nie jesteś przekonany do żadnego rozwiązania, napisz do nas lub zadzwoń. Pomożemy wybrać Ci metodę walki z gryzoniami, a jeżeli będziesz chciał, zajmiemy się tym procesem za Ciebie.

Pamiętaj, że przeprowadzanie deratyzacji jest obowiązkowe dla właścicieli nieruchomości – reguluje to ustawa, każdej gminy.

Skorzystaj z naszej oferty, aby nie narażać siebie i pozostałych domowników na nieprzyjemności i ryzyko.